Tym razem na miejsce, które odwiedziłyśmy w ramach cyklu “Z wizytą w…” wybrałyśmy lokal serwujące lunche i śniadania. Zapraszamy do Moose Cafe Food&Wine.

Kilka lat temu, podczas naszej wizyty w Krakowie odkryłyśmy… bajgle, których w Toruniu później nam brakowało. Przez jakiś czas można je było wprawdzie kupić w Piekarni Bartkowscy, ale albo dość szybko zniknęły z półek, albo my nie mogłyśmy na nie trafić. Potem zapomniałyśmy o bajglach, zastępując je panini z Kona Coast Cafe. W międzyczasie na kulinarnej mapie Torunia pojawiło się jednak miejsce, które w swoim menu ma właśnie bajgle.

Lepiej późno niż wcale – głosi mądrość ludowa, dlatego w minioną sobotę wybrałyśmy się z wizytą do Moose Cafe Food&Wine, które już ponad rok serwuje lunche i śniadanie przy Rynku Nowomiejskim. W menu, oprócz bajgli, znajdziemy: bagietki, makarony, zupy, sałatki i desery. Jest też specjalne menu śniadaniowe, co w Toruniu wciąż nie jest jeszcze zbyt popularne. Od poniedziałku do piątku można natomiast skorzystać ze specjalnej oferty lunchowej. W godzinach 12-16 za wybrane danie (codziennie inne) zapłacicie 15 złotych. Menu jest sezonowe, więc dania raczej się wam nie znudzą.

Julia zdecydowała się na Tagliatelle Con Pollo (tagliatelle z kurczakiem marynowanym w ziołach, czosnkiem, szpinakiem oraz suszonymi pomidorami w sosie śmietanowym) i tartę gruszkową. Ja natomiast wybrałam krem z dyni z ciecierzycą i czarnym sezamem, a także bajgla z camembertem na ciepło, żurawiną oraz mieszanką sałat. Jako, że jesień w pełni, do picia zamówiłyśmy herbaty. Julia – gruszkową, ja – zimową (zieloną) z dodatkiem konfitury, pomarańczy, anyżu, imbiru, cynamonu i goździków.

Porcje były raczej lunchowe, czyli niezbyt duże, ale mimo obaw, udało nam się nimi najeść. Większość dań oceniamy jako poprawne. Krem z dyni miał dla mnie mało wyraźny smak (pasowałyby mi tutaj przyprawy korzenne/pikantne), ale to akurat kwestia upodobań. Na hity wytypowałyśmy tartę gruszkową i herbatę zimową. Nawet tylko dla tej ostatniej, warto od czasu do czasu wpaść do Moose.

Innym powodem są regularnie odbywające się tu wydarzenia. Gdy pojawiłyśmy się w Moose w sobotę koło godziny 14, właśnie kończyło się “Spotkanie Śniadanie”, które ma na celu rozpowszechnienie (pozytywnego naszym zdaniem) trendu spożywania śniadań poza domem. W Moose dość często odbywają się też koncerty z muzyką na żywo, a także spotkania dla dzieci. W najbliższym czasie będzie to “Halloween And Pumpkin Day”, czyli wspólne wykrawanie dyni w halloweenowych przebraniach.

Moose jest nie tylko przyjazny rodzinom z dziećmi. Na lunch możesz zabrać także swojego czworonoga. Moose to pierwszy toruński lokal (później pojawiły się kolejne, jak choćby Fit and Green), w którym psy są mile widziane. Ponadto, dostają one swoją własną miseczkę z wodą.

Mocną stronę lokalu stanowi wystrój wnętrza, który utrzymany jest w stylistyce skandynawskiej. Dominują tu biel i drewno. Oprócz tradycyjnych stołów z krzesłami Eames goście mają do dyspozycji także wygodną kanapę z ławą. Całość dopełniają loftowe lampy i poukładane w stosy drewno, które autentycznie pachnie lasem.

Pisząc o wystroju wnętrz nie sposób nie wspomnieć o logo Moose. Widzieliście tego łosia? Łosie są super!

frazy: avatar legenda korry zalukaj, gry sue graj teraz, icarly igoodbye po polsku, gry barbie graj teraz, dwa serduszka cztery oczy nuty, pralka ardo a500 instrukcja obsługi, crux calculator v5 do pobrania, doktor quinn sezon 1 lektor, sony alfa 330 instrukcja