Chciałam się rozwijać i założyć sobie swoją firmę, ogólnie zależało mi na tym, żeby iść na swoje i nie być zależnym od pracodawcy. Po przeanalizowaniu swoich możliwości i zapotrzebowania na firmy w naszym regionie, postanowiłam, że zostanę pośrednikiem sprzedaży nieruchomości, oczywiście pod warunkiem, że uda mi się ukończyć kurs.
Okazało się, że po pierwsze, kursów jest mało i muszę trzymać rękę na pulsie, a po drugie, najczęściej odbywają się one w mieście wojewódzkim, zatem musiałabym na nie dojeżdżać. Już trochę zaczęłam się łamać, ale z drugiej strony chciałam chociaż spróbować, czy w ogóle się nadaję do sprzedaży nieruchomości. Zatem czekałam i w końcu rzeczywiście dostałam się na kurs.
Kiedy go ukończyłam, z nadzieją patrzyłam w przyszłość, bo jakoś tak mi się wydawało, że najgorsze mam już za sobą. Założyłam firmę, otworzyłam biuro nieruchomości i chciałam już realizować swoje marzenia. Początki były jednak ciężkie. Nie umiałam znajdować klientów ani poruszać się po rynku pracy.